No tak... Miałem kilka okazji, żeby przekonać się o różnicy między serią banshee a Long Travel Elki gdy nie doleciałem podwójnej hopy i "wbiłem" się w lądowanie. Przyzwyczajony do tamtych zawiasów (pierwsza jazda na YFZ ) widziałem już w powietrzu światełko w tunelu, ale o dziwo zawiech nawet nie dobił ! A co do MX, Banshee mimo wielkiej mocy nie sprawdzała się na muldach ze względu na wyważenie i trudną do opanowania na tych przeszkodach charakterystykę pracy silnika. A co do CC, to w Lidzbarku Warmińskim spisywała się rewelacyjnie ! pierwszego dnia dojechałem na niej jako 6 w generalce i 2 w juniorze ( były to moje pierwsze zawody ) i byłem naprawdę zadowolony ( pomijając to, że dojechałem z połamanym zębami od tylnej zębatki... Ale to już inna sprawa). Banshee jest trochę jak Subaru Impreza ( Byle nie ostatnia generacja !
)
mimo, że nie jest prześliczna, to ma w sobie "to coś" . Ale co racja to racja - wszystko jest sprawą gustu