Panowie wie ktoś może czy pasek napędowy wymieniamy zapobiegawczo co ileś tyś. km czy porostu jak strzeli (gdzieś w nocy w lesie na bagnach ) ?

pozdrowionka

bardzo dobre pytanie. też się zastanawiam nad tym... wybacznie ale jako laik chcialbym wiedziec na co mam być przygotowany...

Czy przy 2500 km czy przy 5000 km a może przy 10000 km , nie korzystam z serwisu oszczędzając sporo kasy i na jakości wykonanych czynności serwisowych (zdecydowanie) , jak już wspomniałem chcę uniknąć pęknięcia paska w nocy gdzieś na bagienkach z dala od cywilizacji i zasięgu gsm

Witaj,

Ja swój zmieniłem przy nieco ponad 6000 tyś km. Teraz wożę go na zapas.
Po ostrym hamowaniu a potem delikatnym przyspieszaniu zaczął jęczeć (hamowałem bez bloków, bo po blokach krótki jęk to normalne). Pasek nie był popękany, był po prostu węższy. Podobno jeszcze by pochodził ale wolałem nie sprawdzać - właśnie noc, las i jeb. brrrrr .

tarcze i reszta ok.

Pozdrawiam
Andrzej

A ciekawe czy ktoś miał już takiego pecha z paskiem , czy one w ogóle pękają ??? czy tylko się wyciągają ???

Andrzej powiedz mi ciężko się zmienia ten pasek ?

Panowie,

W Sobotę zamierzam zabrac się za pare czynności - przygotowania do zimy i mam kilka pytań.
1 Czy są jakieś miejsca, które należy smarowac (tawotnica) jesli tak to jakie i gdzie?
2 Czy powinienem po dokręcac śruby przy wahaczach przednich czy powinienem zostawic tam luz ?
3 jak sprawdzic luzy na wałach / chodzi mi o krzyżaki (gdzieś na forum wyczytałem że przez duży luz mogę zgubic wał) ?

Panowie na co ogólnie zwrócic uwagę

Dziękuję
Pozdrawiam

pyatnie. jak zmenie pasek ( własnie poszedł się kochac) to ile pi razy oko trzeba zrobic km na spokojnie? i czy trzeba ogolnie?

Tak po prostu poszedł się pie.... , stało się to w czasie jazdy ? ile przebiegł już Twój gad ???

pod czas odsniezania brak mocy nagły. ja mu w palnik a od dupa;/ a nie wiem ile ma przebiegu bo mial zegary zmieniane

Chyba zawczasu wymienię pasek , ciekawe czy ciężko z wymianą ? Jak ktoś już sam wymieniał to proszę o pomoc

Hej,

Szczerze nie wiem. Mam teraz totalnie mało wolnego czasu, więc nie serwisuję quada samodzielnie, no chyba że jakiś drobiazg 5 minutowy. Całość obsługi zlecam serwisowi... Yamahy
Wpadam, ubieram się, jadę najczęściej 100 - 150 km, na koniec tankuję - żebym nie musiał tym się zajmować na początku kolejnego wypadu. Wracam szczęśliwy i umorusany, myję się przebieram wsiadam w samochód i jazda do Wrocławia. Czasowo stać mnie na taki system.

ja teraz swoj czołg do serwisu, wymiana tego paska, łozyska i inne .... ogolne czysczenie i sprawdzenie silnika i skrzyni

odnośnie smarowania:
miałem kiedyś manuala gdzie są wszystkie kalamitki, lecz przepadł razem z kompem
z tego co pamiętam i smaruję to krzyżaki na kardanach, z przodu w zawieszeniu poszukaj, też coś było.
odnośnie paska:
samodzielnie bez problemu można go wymienić, nie wymieniałem ale zdejmowałem kilka razy do suszenia.

serwisuję też samodzielnie po tym jak zapłaciłem za przeglądy itp w sumie ponad 4,5tyś a okazało się że kluczyki od blokady (zaginęły w transporcie do salonu) są przytwierdzone paskiem do ramy pod bakiem.
Serwis oczywiście tłumaczy że robił wszystko jak należy (10 razy) a ja przy wymianie świecy odkryłem dyndające klucze. Pojechałem do serwisu Yamaha ustawili mi gaźnik i zawory i gadzina ma nowe życie

Patrzyłem już na filmy na youtube jak zmienić pasek , faktycznie dość prosta sprawa , mahuk z tym serwisem to tak jak piszesz , ja też zaprzestałem w ASO bo kasa leciała straszna , jakość robót była ok ale ufam bardziej sobie niż ASO i dlatego sam dopieszczam swą gadzinę

Mahuk,

Może to głupie pytanie, ale jak nasmarować krzyżaki na kardanach czy posiadają one jakieś kalamidki ?