Witam
Może mi ktośpowiedzieć czy ten sensor położenia katowego to naprawde taka zmora w Hondach z ESP.
Chętnie poczytam i przeanalizuje różne opinie bo nie mogę się zdecydować czy manual w nodze czy może polautomat lub auto ESP.
Pomocy bo mam metlik!!! już od miesiaca szukam i dalej nie jestem pewien bo znam za malo opinii.

dzięki i pozdrawiam.

e nie u mnie padł po około 3,5 tys km ale często w wodzie jeżdżony był. Dla wygody użytkowania ja wybrałbym po raz kolejny wersję FA czyli automat manual i tryb skrzyni D1 D2. Zreszta koszt wymiany czujnika nie jest aż taki wysoki (400-500 zł). Może ktoś z wersją manualną się wypowie i podpowie jak się zmienia biegi nóżką w błotku

Noga jest uciążliwa, szczególnie w wodzie, błocie, wymaga wprawy.
Zmiana w manetce jest zdecydowanie bardziej komfortowa, ponadto przy nodze, ja miałem problem z wiecznie odkręcającą się nóżką, do tego co jakiś czas trzeba było wymieniać uszczelniacz ośki wychodzącej ze skrzyni do nóżki, bo się regularnie pocił.

tbodzio
Jeżeli angle sensor będzie Twoim jedynym problemem w Hondzie to się nie zastanawiaj i kupuj wersje z esp.
Na 7 Hond, które regularnie z nami latają tylko w jednej został wymieniony i to w tej niewiadomego pochodzenia.

Najlepszą jednak skrzynią moim zdaniem jest skrzynia w Foremanie - automat 5-cio biegowy, plus biegi szybkie i terenowe. Dodatkowo ma jeszcze hamowanie silnikiem. Miód...

Popieram przedmówce, skrzynia w Rubiconie jest rewelacyjna, żeby taka była w Rinconie...

No tak ale to nie mialo być o rubiconie czy rinconie tylko o "Angel sensor".
Wiec rozumiem ze jak popierasz to popierasz też wersje o czujniku katowym?

A ja powiem że nie jest tragicznie może nie latam często po błotach ale wodoodporny but crossowy rozwiązuje problem A tak serio to nie ma się co zastanawiać tylko brać taką jaką Ty uważasz za lepszą bo każdemu się podoba co innego, ale wiadomo że z ESP będzie pełna wygoda a manual jak manual- trzeba się namachać

tbodzio
kupuj i nie przejmuj się takimi ...

Jak ściągnie Ci manszetę z przegubu a Ty nie zauważysz tego i zniszczysz przegub?

Masz te same koszty co Angle Sensor.

Uszkodzi się tylna tarcza = Angle Sensor

Połamany plastik = 2 x Angle Sensor

Komputer sterujący = 3x Angle Sensor

i wiele, wiele innych rzeczy które mogą się popsuć...

a jednak się nie psują

Z całą pewnością Honda jest najmniej awaryjnym sprzętem na rynku.

Zatem nie wywołuj wilka z lasu

bierz z ESP.

Super sprawa, 5 biegów, doprasowujesz pod siebie, poza tym quad bardziej trzyma wartość - no bo w końcu full opcja Wlicz sobie od razu ten sensor w koszty albo przy każdym tankowaniu odkładaj 5 zł na sensor

nie jest tak źle, nie w wszystkich się psuje. Tak samo może Ci się uszkodzić wspomaganie w G7, tak samo uszkodzić licznik w KQ, albo zatrzeć panewka w BF, a koszt Sensora przy tych awariach to "pikuś". kazda maszyna ma swoje wady i zalety. Wadą w Rubiconie jets padający Sensor, ale niewątpliwą zaleta jest 5 stopniowa skrzynia ESP - więc decyduj.

Popieram wersje z angle sensor - mówie oczywiscie o wersji Rubicon/Hydrostatic. Podobno jest tak ze jak ktoś pojezdzi samochodem z automatem to już pozniej nie chce skrzyni manualnej. Nie wiem czy tak jest - nie miałem automatu w samochodzie. Quadem jezdziłem w manualu, wersja zmiany biegow przy nodze. Nie chce już manuala. Nawet jak przełączy się na ręczną zmiane biegów, to raczej tylko poglądowo, skrzynia w Rubiconie działa super. Co do wytrzymałości angel sensor. Nie ma tragedii , wymieniałem też, ale nie jest tak że trzeba non stop o tym myśleć.

No dobra co do tego to już nie mam wiecej pytan. Teraz jeszcze proszę wypowiedzcie się w temacie TRX420.

Manual/ Automat już nie robi mi zamieszania

Dzięki.

Wiem że zaraz ściągne nas siebie wszystkich którzy uważają że chce zareklamować Hondę , ale według mnie TRX 420 to świetny sprzęt prawie dla każdego.